W poniedziałek 19 czerwca br. pożegnaliśmy najstarszą mieszkankę Gminy Proszowice a zarazem jedną z najstarszych Polek - Teofilę Pawłowską, która spoczęła na cmentarzu w Proszowicach.
Mszę żałobną w cmentarnej kaplicy odprawili proboszcz Proszowic ks. dr Jan Zwierzchowski i ks. prof. Zbigniew Trzaskowski.
Zmarłą w ciepłych słowach wspominali starosta Powiatu Proszowickiego Krystian Hytroś oraz burmistrz Gminy i Miasta Proszowice Grzegorz Cichy.
Pani Teofila Pawłowska była niesamowicie skromną osobą. Całe swoje życie poświęciła rodzinie i pracy. Przez wiele lat zmagała się z trudami dnia codziennego, aby zapewnić czwórce swoich dzieci jak najlepszy byt. Los jej nie oszczędzał, ale była kobietą ogromnej odwagi i siły
– mówił starosta.
Dzisiaj jest dobry dzień do tego, aby podziękować córce i zięciowi za to, w jaki sposób opiekowali się mamą. To jest przykład, który pokazuje, jak powinna wyglądać opieka nad rodzicami
– podkreślił burmistrz Grzegorz Cichy.
Pani Teofila urodziła się w 1916 roku w Proszowicach jako najmłodsza z czwórki dzieci Państwa Anny i Marcelego Stopińskich. Od 1950 roku była mieszkanką domu przy ulicy 3 Maja w Proszowicach, gdzie wprowadziła się tuż po ślubie ze swoim mężem Józefem Pawłowskim. Państwo Pawłowscy doczekali się czwórki dzieci: Jerzego, Kazimierza, Marii oraz Teresy.
Wspaniałą kondycję Pani Pawłowska zawdzięczała troskliwej opiece jaką otoczona była na co dzień przez najbliższą rodzinę oraz regularnym wizytom rehabilitanta pana Zbigniewa Wasilewskiego, który dbał o to, aby seniorka cieszyła się dobrą formą jak najdłużej.
Sekretem długowieczności być może jest też wyjątkowa codzienna dieta, między innymi rosół przygotowywany przez córkę Teresę na wywarze mięsno-warzywnym, który Pani Teofila bardzo lubiła. Z pewnością pomagało też towarzystwo ulubionego kota Poldka, który wiernie towarzyszy Pani Pawłowskiej od 13 lat, zwłaszcza podczas jej drzemek.
W chwili śmierci miała dokładnie 106 lat, osiem miesięcy i jeden dzień, a starszych od niej było tylko 19 osób.
W ostatniej drodze na cmenatrzu towarzyszyły jej dwie córki, sąsiedzi, przedstawiciele władz samorządowych, a także pracownicy instytucji gminnych i powiatowych.
Źródło: Gazeta Krakowska, Archiwum UGiM Proszowice